Na szczęście
babcia mieszka nie daleko i już prawie jestem na miejscu. Wysiadłam przystanek
wcześniej, żeby się przejść i pomyśleć. Idąc polną drogą wcale nie myślałam o
tym, co powiem babci. Był czerwiec, piękna pogoda i wszystko budziło się do
życia. Widok niesamowity, dookoła góry i doliny. Jednak wieś ma swój urok-
westchnęłam. Nawet nie wiem kiedy znalazłam się na górce, z której idealne było
widać domek babci. Mały wodospad, zieleń a dookoła jednorodzinne domki i
wreszcie jest ten najważniejszy- dom babci. Na niewielkiej górce, dwupiętrowy
domek z czerwonym dachem. Duży ogród, altanka i pies. Babcia z zamiłowania
zajmowała się kwiatami, których było mnóstwo. Uwielbiałam do niej jeździć, to
najlepsze miejsce na ziemi. Uwielbiam siedzieć z babcią wieczorem przy kominku
z gorącym kakao i słuchać różnych historii. Babcia jak nikt inny potrafi
opowiadać. Pamiętam jeszcze z dzieciństwa jak opowiadała mi bajki. Potrafiła
sprawić, że sen sam przychodził. Gdy tylko weszłam do domu poczułam zapach
szarlotki, którą uwielbiam. Na stole w salonie czekało na mnie kakao i ogromna
porcja ciasta.
- Babciu!
Skąd wiedziałaś, że przyjadę?
- Kochanie,
przecież się umawiałyśmy. No tak, zupełnie zapomniałam, że miałam przyjechać do
babci aby pomóc jej z kwiatami, które jak co roku zawozi na konkurs.
Usiadłam do
stołu, jedząc szarlotkę, zerkałam na babcie, która mnie obserwowała. Nie
wiedziałam co jej powiedzieć, trochę się bałam. To było upokarzające. Babcia
usiadła koło kominka. Nie zastanawiając się ani chwili dołączyłam do niej.
Siedziałyśmy w milczeniu. Cisza była nie do zniesienia. W końcu zdobyłam się na
odwagę:
- Babciu,
wtedy tamtego wieczoru..
- Nic nie
mów moje dziecko, to nie twoja wina. Tata to dobry człowiek, trochę pogubiony.
Trzeba mu pomóc.
- Babciu, z
mamą też jest coś nie tak.
- Wiem moje
dziecko. Musimy coś wymyśleć. Mam znajomego, który zajmuje się takimi ludźmi.
Wystarczy tylko twoja zgoda i zaczniemy działać.
Miałam
mętlik w głowie. Mam komuś obcemu opowiadać o tym co się wydarzyło?
- Nie musisz
podejmować teraz decyzji. Zastanów się Lurko.
Babcia to dobra
kobieta. Bije od niej niesamowite ciepło. Ma już ponad 60 lat, ale dobrze się
trzyma. Jest niezależną kobietą, mieszka sama bo dziadek nie żyje już ponad 20
lat. Całe życie pracowała, była lekarzem- ginekologiem. Sama na wszystko
zapracowała. Wydała nawet kilka poradników dla przyszłych mam. Dzięki książkom,
które odniosły sukces bardzo się wzbogaciła. Wybudowała dom i nadal przyjmuje
pacjentów u siebie w domu, w gabinecie. Babcia była ze mną zawsze. Gdy nie szło
mi w szkole, zawsze mogłam na nią liczyć. Była dla mnie jak druga mama. Zawsze
wszystko mi tłumaczyła i sprawiała, że nie poddawałam się gdy mi nie szło.
Poszłam na
góre- na poddaszu miałam swój pokój, który urządzałam sama z małą pomocą babci.
Było to jedyne miejsce, gdzie czas leciał wolniej a problemy przestawały
istnieć.
Wchodząc na
górę po schodach czuć było kwiaty, których woń unosiła się po całym domu. Gdy
tylko weszłam ujrzałam kilkanaście wazonów ze świeżymi kwiatami, o które babcia
zawsze dbała. Kolejna rzecz jaką zauważyłam to jak zwykle idealnie pościelone
łóżko i ręczniki zwinięte w łabędzie. Prawie jak w hotelu- pomyślałam.
Nie
zastanawiając się ani chwili zdjęłam swoje buty i rzuciłam się na łóżko. Leżąc
zamknęłam oczy, chciałam trochę odpocząć jednakże ciągle w głowie pojawiały się
myśli związane z tamtym wieczorem. Długo myślałam o
tamtej „przygodzie”- o ile można to nazwać przygodą. Nie wiedziałam co zrobić.
Biłam się z myślami bo chciałam pomóc rodzicom ale nie lubię się zwierzać ze
swoich problemów obcym. Ludzie, którzy
zajmują się takimi problemami na pewno potrafią pomóc i doradzić może to jedyne
wyjście z takiej sytuacji. Chce pomóc rodzicom ale również sobie. W ko[JK1] ńcu
zasnęłam..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz